Translate

piątek, 12 lipca 2013

Wakacjowo

Nic nie piszę, bo wakacje w pełni. Jezioro, las i znikomy dostęp do internetu (nawet nie wiem, czy uda mi się zamieścić tego posta ;).  Mimo, że wzięłam tutaj 2 pudła sprzętów i preparatów, jakoś nie palę się do tego typu robót.  To znaczy - może i sie nawet palę, ale oporządzenie trójki dzieciaków, plażowanie, chodzenie na rytualne lody gofry, powodują stan, w którym po położeniu całego towarzystwa spać nie pozostaje już siły na nic innego, poza wypiciem pół piwa i ewentualnie poczytanie czasopisma (kolorowego)...
A miałam ambitny plan na ozdabianie drzwi domku letniskowego, w którym przebywamy dzięki uprzejmości naszego miłego Boriego...
Ale ale, żeby ni było że tak całkiem nic a nic, to udało mi się przed dobiciem do nas trzeciego dzieciaka zacząć 2 rzeczy, które dokończę i (może) pokażę jeszcze w lipcu (jak dzieciak wyjedzie ;)). Ale, że z moich zapowiedzi mało się sprawdza, lepiej się wyluzować i nie brać tego na poważnie.

Tymczasem pozdrawiam znad pięknego jeziora Wieleńskiego i życzę wszystkim wypoczynku, oddechu i takich jak moje wakacji...:)

2 komentarze:

  1. Fajny taki luz, a plany dekupażowe jakoś się ułożą same :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno! Zatęsknię trochę do robótek, już tęsknię :). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń