Translate

piątek, 14 marca 2014

Pudło na herbatę

Zakupiłam kiedyś większą ilość herbaty czarnej ekspresowej do pracowni (w domu pijam liściastą). Okazało się, że nie mam gdzie tego trzymać. To znaczy była trwała sobie ta herbatka spokojnie ( i traciła swe torebkowe aromaty) w oryginalnym kartonikowym pudełku, dopóki moja koleżanka Renata nie zapotrzebowała nagle KARTONIKA (akurat takiego, jak wieczko tegoż pudełka)... Chciała odbić szablon, i w tym celu przesypała zawartość do dziewiczego, drewnianego, przygotowanego na zdekupażowanie drewnianego pudła. I poszarpała to kartonowe, i miała swój kartonik. Jeszcze coś rzekła na temat że wstyd, żebym prawdziwej herbaciarki nie miała, czy coś :)
Nie było wyjścia. Pudło drewniane chcąc nie chcąc musiało stać się herbaciarką...

Długo nie mogłam zdecydować, czym je obkleję, wiedziałąm jednak, że musi być "coś czarnego". Ostatnio mam wewnętrzną potrzebę czarnego (wiosna idzie, czy jak?) i dużo go stosuję w moich pracach. Co się jeszcze okaże, jak pokażę :)

W końcu padło na taką oto serwetkę. Boki pomalowane na czarnoooo, kwiatki pracowicie obmalowane.




"Ramka" na wieczku zrobiona przy użyciu pasty strukturalnej pękającej Daily Art. Z tym pękaniem muszę przyznać było średnio, chyba jakoś źle zastowałam. Ale efekt i tak mnie się spodobał. Jak pasta była jeszcze mokra, powtykałam w nią kawałki tłucznia muszelkowego, czy jak to nazwać? Cały worek tego przywiózł mój Ś.P. wujek Stanley z Grecji.
Po wyschnięciu pomalowałam ramkę na czarno i "pozłociłam" pastą Goldfinger, kolor "złoto dukatowe" (fajna nazwa).
Pięknie się też toto błyszczy, zwłaszcza w słonku, niestety na zdjęciach tego nie widać...





Chciałam, aby wieczko było mocno połyskliwe, zastosowałam więc lakier szklący Renesans.
A, maziałam też tu i ówdzie czarrrną patyną.

Co do wnętrza: nie przywiązuję specjalnej wagi do ozdabiania środków, więc pobejcowałam tylko hebanem i maznęłam lakierem.



I tak musiało się trochę czasu wysmradzać, zanim włożyłam tam herbatkę.
Renata, zapraszamna herbę, czekam na Ciebie! :)


8 komentarzy:

  1. Bardzo ładne kolory, wygląda egzotycznie. A ramka oryginalna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki! To mój ramkowy debiut...;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ramka jest super. Uważam, że to świetny pomysł z powtykaniem połamanych muszelek. Niby są, ale ich nie ma :)
    Fajna szkatułka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zamiast muszelek mogą być koraliki, łupinki orzeszków, etc... :)

      Usuń
  4. Świetne pudełeczko :) masz na prawdę niesamowity talent!

    OdpowiedzUsuń
  5. Robisz przepiękne rzeczy, a to pudełko to po prostu rewelacja!

    Przy okazji zapraszam do mnie: veroslawa-art.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Hallo, to ja Marta, muszę przyznać, iż niezwykle interesująco piszesz swojego bloga, wielce z zapałem na niego wejdę zapewne nie raz, pozdrawiam Ciebie, całusy !

    OdpowiedzUsuń