Nie było wyjścia. Pudło drewniane chcąc nie chcąc musiało stać się herbaciarką...
Długo nie mogłam zdecydować, czym je obkleję, wiedziałąm jednak, że musi być "coś czarnego". Ostatnio mam wewnętrzną potrzebę czarnego (wiosna idzie, czy jak?) i dużo go stosuję w moich pracach. Co się jeszcze okaże, jak pokażę :)
W końcu padło na taką oto serwetkę. Boki pomalowane na czarnoooo, kwiatki pracowicie obmalowane.
"Ramka" na wieczku zrobiona przy użyciu pasty strukturalnej pękającej Daily Art. Z tym pękaniem muszę przyznać było średnio, chyba jakoś źle zastowałam. Ale efekt i tak mnie się spodobał. Jak pasta była jeszcze mokra, powtykałam w nią kawałki tłucznia muszelkowego, czy jak to nazwać? Cały worek tego przywiózł mój Ś.P. wujek Stanley z Grecji.
Po wyschnięciu pomalowałam ramkę na czarno i "pozłociłam" pastą Goldfinger, kolor "złoto dukatowe" (fajna nazwa).
Pięknie się też toto błyszczy, zwłaszcza w słonku, niestety na zdjęciach tego nie widać...
Chciałam, aby wieczko było mocno połyskliwe, zastosowałam więc lakier szklący Renesans.
A, maziałam też tu i ówdzie czarrrną patyną.
Co do wnętrza: nie przywiązuję specjalnej wagi do ozdabiania środków, więc pobejcowałam tylko hebanem i maznęłam lakierem.
I tak musiało się trochę czasu wysmradzać, zanim włożyłam tam herbatkę.
Renata, zapraszamna herbę, czekam na Ciebie! :)
Bardzo ładne kolory, wygląda egzotycznie. A ramka oryginalna :)
OdpowiedzUsuńDzięki! To mój ramkowy debiut...;)
OdpowiedzUsuńRamka jest super. Uważam, że to świetny pomysł z powtykaniem połamanych muszelek. Niby są, ale ich nie ma :)
OdpowiedzUsuńFajna szkatułka :)
Dziękuję! Zamiast muszelek mogą być koraliki, łupinki orzeszków, etc... :)
UsuńŚwietne pudełeczko :) masz na prawdę niesamowity talent!
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda to pudełeczko ! :)
OdpowiedzUsuńRobisz przepiękne rzeczy, a to pudełko to po prostu rewelacja!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie: veroslawa-art.blogspot.com
Hallo, to ja Marta, muszę przyznać, iż niezwykle interesująco piszesz swojego bloga, wielce z zapałem na niego wejdę zapewne nie raz, pozdrawiam Ciebie, całusy !
OdpowiedzUsuń