Translate

wtorek, 2 stycznia 2018

Patchworkowy chustecznik

Witajcie,
jak widać ambitnie zaczynam nowy rok, 2 stycznia a ja już piszę :)
Zważywszy że miniony rok zakończył się skandaliczną statystyką 2 (słownie: dwóch postów!!!)

(W zasadzie to zaczęłam wczoraj, czyli 1 stycznia, ale perspektywa wieczornego obejrzenia filmu okazała się bardziej kusząca, niż dokończenie posta...)

Może 2018 będzie dla mojego bloga bardziej łaskawy? Ale nic to, już wiem, że żadne obietnice częstszego pisania nie przynoszą efektów, zatem po prostu: co będzie to będzie.

Dziś pokażę Wam pomysł, który już od dawna chodził mi po głowie... Chciałam zrobić coś dla siebie, coś co będzie mi się podobać, no i znudził mi się dotychczasowy domowy chustecznik
w klimacie haftu kaszubskiego, który nijak nie pasował do i tak już mocno eklektycznego wystroju "dużego pokoju".

Napiszę przy okazji o syndromie, który mnie jakiś czas temu ogarnął: przeglądam, przerzucam dziesiątki posiadanych serwetek, i nic mi się nie podoba... Wszystko jakieś takie oklepane, banalne, wszystko już było... Nuda i zniechęcenie... Też tak macie dekupażystki czasem? Wiem że często dziewczyny wyprzedają swoje kolekcje serwetek, może w celu ich całkowitej wymiany?
Ostatnio mam coraz częściej takie myśli... A może to znak, żeby zacząć w końcu wymyśać własne wzory, wziąć się za malowanie, sięgać do własnej głowy po coś nowego?

Eh, sama nie wiem, tym bardziej z ekscytacją wchodzę w Nowy Rok :) Wizja rychłej przeprowadzki, większej ilości miejsca na oddech twórczy-zobaczymy :)

Powrócmy jednak do chustecznika. Pokazywałam Wam kiedyś moją patchorkową krowę?
Oklejoną ścinkami różnych serwetek i malowaną konkturówką ...



Wiedziałam, że na pewno powstanie jeszcze coś w tym klimacie, na ukończeniu jest jelonek, również z papier-mache.Jak skończę, to wrzucę zdjęcie. A-podobny kierunek miały 2 lampy, o których też pisałam, ale przypomnę je tutaj:






















Nakupiłam kiedyś serwetek w kratkę, kropki, wzorki, paski, ale jakoś rzadko ich używałam... I oto znalazł się sposób na ich wykorzystanie! Mnóstwo mniej więcej równej wielkości kwadratów, prostokątów przyklejonych obok siebie. Trochę to było pracochłonne, wycinanie tego i dopasowywanie, ale poza tym żadna filozofia. Zastanawiałam się jeszcze nad dodaniem reliefowych konturów, ale jednak odpuściłam, bojąc się że będzie za dużo się działo...

A, wykończyłam chustecznik jednym z moich ulubionych lakierów: Touch Me (ToDo) - jest taki matowy i aksamitny w dotyku. Jakby na prawdę pokryty był tkaniną.



Chustecznik strrasznie mi się podoba, jest taki "inny"... Lubię sobie na niego popatrywać i wyciągać smarkatki :)

A Wy co sądzicie?

Szczęśliwego, obfitego w pomysły i realizacje Nowego Roku 2018 Wam życzę :)







niedziela, 10 grudnia 2017

Warsztatowy grudzień we Wrocławiu

Drodzy czytelnicy,
dawno mnie tu nie było, ale cały czas coś dzieje się :)
Zapraszam na wyjątkowe okazje samodzielnego zrobienia prezentów dla bliskich, czy też wykonania niepowtarzalnej ozdoby na choinkę, okno czy świąteczny stół.
Warsztaty są dla osób w każdym wieku-można przyjść całą rodziną.


Najbliższe już w ten czwartek :)
Zapraszam do mojego miejsca pracy, wspaniałego, twórczego Młodzieżowego Domu Kultury "Fabryczna", który mieści się na Nowym Dworze we Wrocławiu. Już o godzinie 16.00 rusza pierwsza tura warsztatów świątecznych.

Rodzinne warsztaty świąteczne, 14 grudnia 2017, godz. 16.00-18.30 Wrocław, MDK Fabryczna, ul. Zemska 16 a. WSTĘP WOLNY!!!
Szczegóły w poniższym linku.
Mnie będziecie mogli spotkac w sali 21, gdzie wspólnie wykonamy filcowe zawieszki na choinkę, oraz tekturowe zawieszki-bileciki do prezentów :)
 http://www.mdk.wroc.pl/8-aktualnosci/468-warsztaty-swiateczne

Będą też ceramiczne choinki-lampiony, rogi obfitości, torebki na prezenty, zakręcone ozdoby
z tektury, oraz dekoracje z zimnej porcelany

A dla tych, którzy nie będa mogli wybrac się w czwartek, ostatnia szansa wykonania dekoracji
czy upominków w sobotę 16 grudnia:

Bombka i puszka na pierniczki - rodzinne warsztaty świąteczne, 16 grudnia 2017, godz. 10-12
Wrocław, Kwiatowe Studio, ul. Jedności Narodowej 155.

Warsztaty, podczas których wykonamy ozdoby na choinkę, świąteczny lampion, oraz ozdobimy puszkę na pierniczki i inne łakocie. Będziemy malować, przyklejać cekiny, brokatować, dekupażować.
Wykonane rzeczy zabieramy do domu.
Zapraszamy dzieci od lat 6 i dorosłych. Czas trwania: 2 godziny. Koszt uczestnictwa: 30 zł/osoba, 

w cenie wszystkie materiały.
Zapisy: wszechpracownia@wp.pl, tel. 698-830-708
Ilość miejsc ograniczona!



Jeszcze raz gorąco zachęcam do udziału w warsztatach!!!!
Ściskam gorąco!
Kasia


środa, 15 marca 2017

Recyklingowy przybornik na kredki, flamastry

Dawno nie było nic recyklingowego u mnie (pomijając fakt, że w ogóle dawno NIC nie było :)
Na powstanie tego oto przyborniczka dla mojego syna Wojciecha złożył się splot okoliczności sprzyjających, w postaci potrzeby zutylizowania pudełka po moście linowym i nieco poplamionej
w środku od ciastek torebki na prezenty :) Dodam, że jeszcze była owa torebka trochu pognieciona, więc na prezent już się raczej  nie nadawała. A że sówki fajne, to rach ciach, piłeczka nad głową pomysłowegfo Dobromira się pojawiła i parę razy na dyńce podskoczyła...



Nieco trwało zbieranie rolek po papierze, bo akurat był to okres posuchy (obecnie mam w pracy całe wory tego surowca i nie nadążamy z dziećmi przerabiać. A Rodzice Szanowni nam przynoszą,
i chwała Im za to!)

Surowce użyte do produkcji, rolki jeszcze nienazbierane :)


Wyszło mi że akurat będzie pasować do tego pudełka 2 rzędy po 6 rolek i jeszcze zostanie z tyłu przy ściance miejsce na kartki, albo kolorowanki, a nawet na niezagrubą książeczkę...
Najpierw okleiłam pudełko torebką przy pomocy taśmy i kleju czarodziejskiego, następnie tym samym klejem rolki do środka (kleiłam również rolkę do rolki).
I to w zasadzie cała filozofia. Przybornik służy dzielnie mojemu synkowi.

Jak widać, nie warto nic wyrzucać-tylko gdzie to wszystko trzymać-odwieczny dylemat posiadaczy malutkich mieszkanek :)

Ściskam i zachęcam do recyklowania!




czwartek, 8 grudnia 2016

Warsztaty świąteczne, kiermasz w Smolcu.

I bach, grudzień w pełni...
Powoli ogarnia nas przedświąteczna gorączka, ale ale, nie dajmy się zwariować :) Warto w tym wszystkim znaleźć chwilę dla siebie i dla swojej pociechy, i na przykład zajrzeć do nas na warsztaty :) Już trzeci rok z rzędu się odbywają w Kwiatowym Studio, i zawsze jest to twórczy i pełen radości rodzinny czas.

WARSZTATY ŚWIĄTECZNE: KULA ŚNIEŻNA, BOMBKA, LAMPION.
W tym roku 2 terminy:
11 grudnia, godz. 11.00 KT Kwiatowe Studio, Wrocław, ul. Jedności Narodowej 155, koszt 30 zł/osoba.
17 grudnia, godz. 11.00 Klub Pod Kolumnami, Wrocław, pl. Św. Macieja 21, koszt 20 zł/osoba.
W cenie wszystkie materiały, prace po zajęciach stają się własnością uczestników.
Zapisy: wszechpracownia@wp.pl, tel. 698-830-708.
Ilość miejsc ograniczona!

 
O warsztatach:
Zajęcia przeznaczone dla dzieci i dorosłych. Będziemy ozdabiać przy użyciu różnych technik plastycznych styropianowe i drewniane bombki, wykonamy kulę z padającym śniegiem i zimowy lampion.
Zapraszamy całe rodziny!!



***************************************************************************************
A dla tych, którym mało będzie własnoręcznie wykonanych cudeniek, zapraszam na kiermasz do podwrocławskiego Smolca :). Do 23 grudnia włącznie.
Znajdziecie tam moc pięknych, ręcznie wykonanych, czy ozdobionych rzeczy, będzie można też porozmawiać z przemiłymi właścicielami rodzinnej pracowni Siedem Kruków i napić się gorącej herbaty.
Będą tam również dostępne takie oto wszechpracowniane wytwory:

Herbaciarka 4x

Pudełko drewniane
Różany kufereczek
Świecznik drewniany
Świecznik
 
Naszyjniki z łyżek :)



Herbaciarka 4x



ZAPRASZAMY!!!

czwartek, 6 października 2016

Desko-wieszak lawendowy i warsztaty.

Lato nas rozpieściło pod koniec i teraz już się za nim tęskni...
Dla mnie nie ma lata (ba, życia!) bez lawendy: hoduję w donicach, pokradam u Mamy, wącham i ogólnie uwielbiam: jej zapach, kolor, dobroczynne właściwości...

Co jakiś czas muszę (must :) stworzyć jakąś pracę z tym motywem. Tak stało się i teraz, powstała ta oto deseczka, która jest jednocześnie wieszakiem, np. na bukiecik suszonej lawendy ;)
Albo fartuszek,
albo smycz z kluczami.
Albo łapkę kuchenną, lub lnianą ściereczkę.

W każdym razie na coś lekkiego, jak lato :)


Przy okazji zapraszam na warsztaty, na których już w najbliższą sobotę będziemy ozdabiać podobne deseczki (lub-jeśli ktoś zapragnie-klasyczne wieszaki na ubrania) używając papierów i serwetek z motywami oczywiście lawendy...

Zrobimy też bukiecik z lawendy suszonej i jak zwykle będzie twórczo, zabawnie, inspirująco...
Szczegóły warsztatowe poniżej.


Uściski!!
Kasia

Ozdobimy drewnianą deskę-wieszaczek z użyciem motywów lawendy, zastosujemy jedną z technik postarzania drewna (przecieranie).
A na koniec zrobimy pachnący bukiecik z suszonej lawendy,
i tym sposobem lato będzie z nami przez cały rok!
Deska taka stanie się klimatyczną i niepowtarzalną dekoracją kuchni, pokoju, przedpokoju.


08.10. 2016 (sobota), godz. 11.00-13.00 Wrocław, Kwiatowe Studio, ul. Jedności Narodowej 155
Koszt: 60 zł/osoba (w cenie wszystkie materiały), obowiązują zapisy: wszechpracownia@wp.pl, tel. 698-830-708.


 


poniedziałek, 25 lipca 2016

Tym razem konie...

Witajcie po latach świetlnych...
Serio głupio aż mi się zrobiło, jak zobaczyłam datę ostatniego wpisu :)

Tak się składa, że jestem na wakacjach w miejscu, do którego jeżdżę co roku, i przypomniały mi się pudełka, które wykonałam akurat będąc tu 4 lata temu...

A że aktualnie nie posiadam odpowiednich zdjęć ostatnich rzeczy, które zrobiłam (zwyczajnie nie miałam weny, ani gdzie ich ustawić do sfotografowania w taki sposób, aby wydobyć ich cały urok ;), wrzucam te akurat koniki... Mam niejasne wrażenie, że już kiedyś o nich pisałam, ale jeśli nawet, to kto to pamięta...

A że wakacje to taki czas, że nawet zatwardziałe mieszczuchy pewnie choć raz przewiozą dupkę na jakimś nadmorskim kucu, tym bardziej nie waham się użyć tych zdjęć ;)

Jedno z pudełek powstało dla mojej chrześnicy Julki, drugie dla mojej chrześnicy Sary.

Pierwsza nadal jest zapaloną i aktywną "koniarą", drugiej już przeszło...

Z ciekawostek: po raz pierwszy zastosowałam tutaj kredki akwarelowe (tło pędzących koni na pierwszym pudełku).
Generalnie dość długo zeszło mi na tych szkatułkach, być może są trochę "przemęczone" (te złote reliefy, po co, ach po co?...), teraz bym już zupełnie inaczej temat ugryzła... Ale takie spojrzenie z perspektywy też dobrze robi.

Cieszę się, że udało misię napisać i dać znaka, że jeszcze żyję blogowo :)

Uściski z nad Jeziora Wieleńskiego!

Pudełko dla Julki:






I zachowało się tylko jedno zdjęcie pudełka dla Sary. Nie wiem, czemu, trochę szkoda.


poniedziałek, 28 marca 2016

Kanka na mleko w wiosennym klimacie

Witajcie w ten wielkanocny wieczór :),

Długo szukałam pomysłu na tą kankę. Wiedziałam, że chcę ją przerobić na sielsko-wiejsko, i że raczej na pewno będa to krowy.
Kanka jest stara, u mnie już ze 20 lat, a wcześniej, któż to wie? Dostałam ją w prezencie od mojego ówczesnego wielbiciela w prezencie urodzinowym (miałam wtedy niezłego kręćka na punkcie krów) i służyła mi dzielnie jako wazon, albo nawet po prostu jako ozdoba.

Tak wyglądała:


Aż końcu jednak znudziła mi sie jej aluminiowość i tak to się właśnie skończyło :)
Najpierw pomalowałam ją kilkoma warstwami Flugger Interior Fix, użyłam 2 różnych serwetek i 3 kolorów farby. Wykończona jest matowym lakierem Autentico.

KankaPosiada oczywiście pewne niedoróbki (pozostawione na pózniej :), ale chyba już ich nie poprawię-taka pozostanie trochę niedoskonała, bardziej dzięki temu naturalna...


Dopiero patrząc na zdjęcia pomyślałam, że w ogóle nie pomalowałam metalowej części rączki, i zastanawiam się, czy tego nie zmienić-jak myślicie? Może taka pozostać?
Pokrywka, ponieważ jest wgnieciona, chyba nie doczeka się metamorfozy...